Dzięki pomocy pewnej dobrej duszyczki, udało nam się kupić Questran bezpośrednio w Niemczech. Zaoszczędziło to nam sporo czasu i papierologii. Cena tego specyfiku trochę powalająca bo 334zł ale to nasza ostatnia deska ratunku. Brzuch Dominiki to nadal wielka zagadka. Wykluczyliśmy z diety wszystkie alergeny ale, że tak kolokwialnie powiem szału nie ma. Brzuch może już tak często nie boli ale nie oznacza to, że nie boli wcale. Nadal są biegunki i olbrzymie wzdęcia.  Podawanie tego leku jest dość skomplikowane, bo wchodzi w interakcje z innymi lekami, w związku z tym musimy zachować odpowiednie odstepy czasowe i mam takie obawy, że dnia nam zabraknie, aby te wszystkie leki zarzyć tak jak należy. Ale nic, będziemy kombinować, byle było lepiej. Wszystkie zaciśnięte kciuki mile widziane, bo w ilości siła 🙂