po 23 dniach poza domem, wczoraj wróciłyśmy do domu. Nie, nie byłyśmy na wakacjach… Najpierw 3 dni w CZD na gastrologii aby rozwikłać problem z brzuchem, a potem w IGCHiP w Rabce Zdroju. Jakby ktoś, jeszcze 2 miesiące temu, powiedział mi, że będziemy leczyć się w Rabce, raczej bym nie uwierzyła. Niestety IMID zawiódł nasze zaufanie lekceważąc problem zakażenia bakteryjnego Dominiki i powiem szczerze, na tą chwilę nie wiem czy jesteśmy jeszcze w stanie im zaufać. W Rabce, Dominika przeszła bardzo silną antybiotykoterapię. Przez 14 dni  10 razy na dobę do jej organizmu były „wlewane” trzy różne antybiotyki… Po 3 dniach leczenia mała miała bilans – 4 wenflony i niezliczona ilość ukłuć. Po rozmowie z bardziej doświadczonym kolegą, Misia zdecydowała się na wkłucie w szyję. Anestezjolog, który jej to zakładał, stwierdził, że nigdy nie miał tak dzielnej pacjentki, która nawet nie pisnęła. Pielęgniarki także były pod wrażeniem wiecznie uśmiechniętej buzi młodej, która pozwala się kłuć bez jęknięcia i dziękuję za różne mało przyjemne rzeczy. Mimo niszczącej mocy antybiotyków i kiepskiej wątroby, Dominika przetrwała leczenie w całkiem dobrej formie. Była wspierana albuminami, które niestety spadały, ale reszta parametrów, mimo iż mocno zachwiana, jakoś dawała radę.  Co dalej z Dominiką? Na tą chwilę czekamy na wyniki bakteriologiczne zrobione na koniec pobytu, które powiedzą nam, czy udało się pokonać wroga… a także na wiadomość z Hanoveru z informacją jak bardzo niebezpieczne dla Dominiki i jej płuc jest zakażenie. Wstępnie dostaliśmy informację, że niestety istnieje duże prawdopodobieństwo, że Misia będzie regularnie poddawana tak agresywnej antybiotykoterapii, aby ograniczyć zniszczenie jej płuc. Pocieszający jest fakt, że na chwilę obecną płuca jak na dziecko z mukowiscydozą są w dobrym stanie i musimy zrobić wszystko (cokolwiek to znaczy), aby tak było jak najdłużej. Przyznaję, że jesteśmy tym faktem przerażeni. Do tej pory nasza walka ograniczała się głównie do wątroby, teraz toczymy wojnę o całą Dominikę.

Niestety, to nie koniec naszych szpitalnych podróży bo 14.11 Dominikę czeka kolejny szpitalny pobyt, tym razem w UCK w Gdańsku. Będziemy podłączać pompę insulinową i bardzo, baaardzo nas to cieszy 🙂